Napiszę krótko.
Ze względu na zwyrodnienie w kolanie chodziłam już do pracy i na zakupy z laską szwedką.
Żaden lekarz ortopeda nie zwrócił mi uwagi na konieczność używania dobrze wyprofilowanych butów czy wkładek ortopedycznych. Były lasery, ultradźwięki...
Zaczęłam chodzić w domu i na zewnątrz w fusbetach.
A więc chodzę sobie w fusbetach a laska szwedka już któryś rok stoi sobie samotna w piwnicy
Zapomniałam dodać.
Pięta też nie boli. :-)